niedziela, 9 lipca 2017

O życiu na kilkadziesiąt sposobów, czyli "Rzeczy utracone" Łukasza Orbitowskiego

Ł.Orbitowski, "Rzeczy utracone. Notatki człowieka posttowarzyskiego.", Wydawnictwo Zwierciadło, 2017.

Zwykle nie czytam książek z felietonami. Szkoda mi na nie czasu. W końcu w większości są one zbiorami tekstów z różnych gazet i czasopism, które dawno już straciły swoją aktualność. Ostatnio jednak przeczytałam aż dwie, przy czym zakup jednej był w pełni przemyślanym czynem. Mowa o zbiorze "Rzeczy utracone. Notatki człowieka posttowarzyskiego". Cóż, nie będę ukrywać, jestem fanką powieści i opowiadań Orbitowskiego. Okazuje się, że felietonów chyba też.
"Rzeczy utracone" to zbiór krótkich form, które można nazwać felietonami. Przez lata Łukasz Orbitowski publikował je na swoim blogu pod hasłem "Tydzień z głowy". Niedawno część z blogowych tekstów zebrano, przeredagowano, uporządkowano pod kątem tematu i opublikowano w postaci książki. O czym one opowiadają? O wszystkim. O samotności, ludziach, życiu, wrażliwości, byciu pisarzem, kotach, miejscach, ojcostwie... Tematów jest bez liku, a przemyśleń co nie miara.
Pytanie brzmi: czy warto te felietony przeczytać? Nie wiem. Naprawdę trudno mi udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Sama sięgałam bowiem po pewniaka. Czytałam wcześniej kilkanaście tekstów z serii "Tydzień z głowy" i wiedziałam, czego mogę się spodziewać. A mianowicie tego, że Orbitowski to ciekawy gość, który wysnuwa całkiem sensowne tezy na każdy temat. Warto więc dać mu szansę i dowiedzieć się, co ma do powiedzenia. Mam jednak świadomość tego, że ktoś, kto dla mnie jest "ciekawym gościem" dla kogoś innego może być niezrozumiałym bubkiem. Wszystko zależy od wyznawanych przez nas wartości. Jednak bez względu na nie należy Orbitowskiemu oddać, że krótkie formy tworzy po mistrzowsku. Zbiory felietonów czyta się ciężko. Ze względu na zmienność tematów i szybkie przeskakiwanie z tekstu na tekst, można się nimi zmęczyć i znudzić. Podczas lektury "Rzeczy utraconych" nic takiego nie miało miejsca.  Właściwie zdarzyło mi się przejechać o jeden przystanek więcej w drodze do pracy tylko po to, by przeczytać jeszcze jeden tekst. Felietony Orbitowskiego są bowiem zgrabne, treściwe i często ironiczne, a przede wszystkim oparte na realnych przemyśleniach dotyczących życia normalnego człowieka. Nie będzie tu więc dywagacji na temat jedzenia ośmiorniczek – prędzej wypicia piwa z kumplami, które, wbrew pozorom, miewa spory sens.
Przede wszystkim jednak felietony Orbitowskiego były dla mnie opowieścią obieżyświata. Człowieka bez własnego miejsca, który nawet nie stara się go znaleźć, tylko mieszka tam, gdzie go akurat życie poniosło. Było to o tyle ciekawe, że porządek tekstów z miejscami nie miał wiele wspólnego. Dzięki temu można było zobaczyć, ile uroku miewa żywot tułacza, pod warunkiem, że człowiek sam wybrał dla siebie taki los. Orbitowski, którego odnajdujemy w tekstach niewiele się bowiem zmienia, bez względu na to gdzie mieszka, bierze swój los we własne ręce i pokazuje, że w życiu jest kilka ważniejszych rzeczy niż kasa i mieszkanie na kredyt. Przede wszystkim jednak zwraca uwagę na drobiazgi, nadające życiu sens, o których bardzo często zdarza nam się zapominać. I czasami w bajkowy wręcz sposób opowiada o prostych życiowych prawdach.

Na pytanie, czy warto przeczytać "Rzeczy utracone" nadal będę odpowiadać "nie wiem". Dla mnie było to wartościowe doświadczenie, możliwość poznania przemyśleń inteligentnego człowieka bliskiego życiowego półmetka, który wie co robi i dlaczego to robi. Być może jednak teksty te wydały mi się atrakcyjne dlatego, że się z nimi zgadzam. Ponieważ, może poza nieustannym podróżowaniem, podoba mi się sposób na życie prezentowany przez autora. A może, po prostu, Orbitowski napisał sporo całkiem dobrych tekstów.

6 komentarzy:

  1. Myśle ze sie skuszę. Sporo dobrego słyszałam o tym autorze. Będzie to ciekawa odmiana od gatunków w których sie ostatnio obracam.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Orbitowski ma naprawdę wiele ciekawych rzeczy do przekazania :) Polecam :)

      Usuń
  2. Ale mnie zachęciłaś! W najbliższym czasie ns pewno przeczytam tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mi się udało :) Miłej lektury :)

      Usuń
  3. Dobry zbiór felietonów, do tego pisany przez kogoś, kto ma coś do powiedzenia, zawsze kusi. Nie wiem, czy w ostatecznym rozrachunku mi się spodoba, bo nie znam tych tekstów z "tydzień z głowy", ale póki nie spróbuję, to się nie przekonam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie proponuję wejść na stronę orbitowski.pl, gdzie autor nadal, co tydzień, publikuje swoje felietony. Po przeczytaniu dwóch czy trzech już będziesz wiedziała, czy odpowiada Ci ten styl :)

      Usuń