niedziela, 11 marca 2018

Blog idzie na urlop!


Moi Drodzy Czytelnicy!
Z przykrością oznajmiam, że Tyle liter przed oczami... idzie na urlop. Przez najbliższe trzy miesiące nie będę nic publikować zarówno na blogu jak i na fanpage'u. Prawdopodobnie uraczę Was kilkoma fotkami na Insgramie, ale to wszystko, co mogę obiecać. Mam nadzieję, że wybaczycie mi tę absencję, szczególnie, że mam zamiar się z niej dokładnie wytłumaczyć.
Na początku blog był dla mnie sposobem na nudę. Nic nie sprawia mi większej przyjemności niż czytanie i pisanie. Jednak ludzkie życie przechodzi różnego rodzaju rewolucje. Obecnie pisanie jest także moim zawodem. I choć dobrze jest robić to, co się kocha, nawet to ma swoje granice... Powiem szczerze - jestem zmęczona. W ostatnim miesiącu przeczytałam tylko cztery książki. Znajduję więcej przyjemności w słuchaniu muzyki niż w opowiadaniu o swoich czytelniczych wyborach. Pisanie recenzji przychodzi mi z trudnością i coraz częściej, kiedy wracam zmęczona po pracy traktuję to jak karę. Z przymusu nie wyszło jeszcze nic dobrego. Stąd ta przerwa. Muszę odpocząć zarówno od literatury, będącej niezwykle ważną częścią mojego życia jak i od pisania tekstów według mniej lub bardziej skodyfikowanego schematu. Zapewniam Was, że nie przestanę tworzyć. Po prostu mam w głowie tak wiele projektów, które czekają na realizację do czasu "kiedy wyrobię się ze wszystkimi zaległymi recenzjami", że zaczynają one terroryzować moje myśli. Czas poddać się temu terrorowi.
Mam nadzieję, że za trzy miesiące do mnie wrócicie. W końcu bez czytania nie da się żyć ;)
Kasia ;)

2 komentarze: